Parafinowce od Dabura – tak czy nie?

Parafina lub olej mineralny stanowi najwięcej kontrowersji w składach kosmetyków. Jest to związek syntetyczny pozyskiwany w procesie destylacji z określonej frakcji ropy naftowej po jej bardzo dokładnym oczyszczeniu. Przykłady parafin to olej parafinowy, izoparafiny, wazelina, cerezyna, ozokeryt, wosk mikrokrystaliczny. Ze względu na ich ropopochodne pochodzenie, to substancje te nie są uznawane przez zwolenników kosmetyki naturalnej. "Natomiast to tylko kolejny i najbardziej popularny związek chemiczny." jak to określają w internetach...

Różnica między olejem mineralnym, a olejem roślinnym polega na tym, że oleje roślinne same w sobie są substancją aktywną. Mają działanie odżywcze, regenerujące, łagodzące, nawilżające. Posiadają witaminy, mikroelementy, kwasy tłuszczowe. Parafina nie posiada takich właściwości, nie zawiera witamin i nie wchłania się w głąb skóry.



Działanie kosmetyczne parafin jest powierzchniowe: związki te jednocześnie tworzą film na powierzchni skóry czy włosów natłuszczając je. Parafina nie jest jednak dla wszystkich substancją leczniczą wykazującą pozytywny wpływ na kondycję skóry czy włosów. Chociaż producent olejów Vatika przekonuje, że nadają się ich oleje do każdego typu włosów to absolutnie tak nie jest. Szczególnie polecałabym je osobom mającym bardzo gęste, kręcone, normalne włosy. Tworząc ciężki na nich film- ujarzmią lwią czuprynę. Ja się z moimi cienkim włosami niestety nabrałam jak to bywa w pośpiechu wybierając je przez Internet, ponieważ nie doszukałam się składu – a obietnica naturalnych olejów trochę mnie zwiodła. Zatem – naturalne, organiczne, nie zawsze znaczy dobre. Czytajmy składy, żeby nie było niespodzianek. Dla mnie parafina to zło, ponieważ niejeden olej miałam/mieliśmy na skórze czy włosach i naprawdę trafialiśmy już lepiej…

Ostatecznie zaryzykowałam z nimi i ponownie z moimi średnioporowatymi włosami mam problem. Znów będę je tygodniami doprowadzać do ładu, wygładzając olejami pochodzenia roślinnego. Niestety dodatki do parafiny w owych olejach nie mają szans zadziałać i ani trochę przeniknąć do włosa a tym samym możemy sobie samą parafinę na włosy nakładać bez obaw, że któryś dodatkowy składnik nas uczuli. Dla mnie niestety są to buble roku. Mimo, że polecane są do całej powierzchni włosów wraz ze skalpem – możemy się spodziewać, że po całonocnej terapii na włosy jak zaleca producent, coś nam na skórze głowy zacznie się dziać. Moja skóra głowy jest bardzo wrażliwa – i zwyczajnie zaczęła się bronić gdy ją w końcu umyłam. Co jeszcze z gorszych wiadomości ? Delikatnym szamponem tego nie zmyjemy – musi być silny dość detergent z SLS. I przy pierwszym zastosowaniu- gdy produktu nie znamy i nałożymy zbyt dużo – możemy wcale tego nie wypłukać przy jednym myciu. Co nigdy nie zdarzyło mi się z olejami roślinnymi…



Składy prezentuję poniżej - sami więc oceńcie czy do Wasze włosy na coś takiego zasługują…

Migdałowy olejek Vatika: Paraffinum Liquidum, Canola Oil, Palm Oil, Olea Eurpoaea (Olive) Oil, sezamu indicum (Til) Oil, Phenyl Trimethicone, Prunus Amygdalus Dulcis (Almond) Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Parfum, witamina E acetate, Rosemarinus Officinalis (Rosemary) , tert butylu Hydro Benzochinon, CI 12010, CI 12740.

Olejek Vatika z czarnuszką : Paraffinum liquidum, Elaeis guineensis Oil, Canola Oil, Phenyl trimethicone, parfum, Olive Fruit Oil, Avocado Fruit Oil, Lawsonia inermis Leaf Extract, Black Seed Extract, Rubus fruticosus Extract, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Rosemary Leaf Oil, Tocopheryl Acetate, BHT, Alpha Isomethyl ionone, Benzyl Alcohol , Lilial, Citral, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Lomonene, D&C Red No.17 (CI 26100), D&C Yellow No.11 (CI 47000), D&C Green No.6 (CI 61565).

Olejek arganowy Vatika : Canola Oil, Paraffinum Liquidum, Elaies Guineensis oil, Argania Spinosa (Argan) Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Phenyltrimethicone, Parfum, Butyl Methyoxydibeznyolmethane, Tocopheryl Acetate, Rosmarinus officinalis (Rosemary) oil, BHT, Alpha-isomethylionone, Amyl Cinnamal, Benzyl Alcohol , Benzyl Benzoate, Benzyl salicylate, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxy citonellal, Limonene, Linalool, Hydroxyisohexyl-3-cyclohexene Carboxaldehyde, CI 26100, CI 61565, CI 47000

Podobno Dabur wypuścił już podobne oleje na bazie olejów roślinnych, bez parafiny... Nie znam, nie widziałam - nic nie powiem na ten temat.

Ale mam dobrą wiadomość – gdy coś parafinowego nam nie służy na włosy – możemy spokojnie tym posmarować stopy na noc… Ale… trzeba założyć skarpetki, bo rano możemy się wyrżnąć nie tylko lewą nogą… Chociaż w tym przypadku nie tylko parafina w składzie straszy. 

Komentarze

  1. A wszyscy tak zachwalają te oleje :/ sama miałam jeden z nich i zużyłam dodając do różnych masek przed myciem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Używałam oleju z czarnuszką. Jednak nie działał cudów, nie dziwię się z takim składem.

    OdpowiedzUsuń
  3. skład okropnyyy ... mam jeden olej i niedługo go przetestuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam olejek marki marion 😀 arganowy i bardzo go lubię www.meriskarecenzuje.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz