Nie słynę z projektów denko i takich wpisów u mnie nie będzie. Chwalę lub opierdzielam cokolwiek używam albo od razu albo wcale. Może dlatego, że nie używam danego bubla aż zobaczę dno... Odkrycia zeszłego roku były dwa acz konkretne.
Płyny do prania Kłębuszek – są trzy jego warianty: do wełny i delikatnych tkanin, do czarnych ubrań, do ubrań kolorowych. Zaskoczyła mnie jakość tych płynów- wcześniej kupowałam „te znanej marki”, które jednak mnie zawiodły – bo na obietnicach z etykiety się kończyło. Kłębuszka kupiłam przypadkiem jak to zwykle bywa z moimi zakupami w biedrze. „Wezmę, zobaczę, no gorszy od obecnego to chyba nie będzie.” No i nie był. Zdecydowanie polecam – do czarnych tkanin faktycznie odświeża kolor nawet mocno spranych już legginsów. Do kolorowych tkanin – faktycznie ten kolor chroni przed spieraniem. Do tkanin delikatnych – chroni i pielęgnuje włókna. Dobry zarówno do koronkowych bluzek, majtek jak i swetrów. Zapobiega również elektryzowaniu się – więc nie potrzebujemy już płynu do płukania by nam włosy dęba nie stanęły przy wsuwaniu ulubionego sweterka. Zatem – można zrobić porządny płyn do prania i sprzedawać go za 8zł za 2 litry ? Można. Dodatkowo- nie uczula tak jak inne znane marki. Dlaczego ? Im taniej tym mniej drażniąco? Może. Poza tym pierze przyzwoicie – wypiera i zapaszki i plamy. Nie usunie tłustych plam- tu możemy się poratować płynem do naczyń jako odplamiaczem. Unikamy ostatnio silnych detergentów z czysto egoistycznych względów – kto ma czas i nie żal mu pieniędzy na późniejsze pozbywanie się efektów ubocznych a nie każdą reakcję alergiczną można zaleczyć domowymi sposobami…
Olej rzepakowy Vita D’or dostępny w Lidlu. Jest odkryciem ze względu na cenę – zimnotłoczony, 500ml – cena 6zł. Melduję go na pobyt stały! A poważnie – szukając w zielarskich sklepach zawsze łapałam się za głowę. Kosztował około 30zł za tę pojemność. No jak to to tak? Nasz rodzimy a cena wyższa niż greckiej oliwy? Lidl jak zwykle mnie poratował – większość zakupów tam robimy, i wiele naszych polskich produktów tam właśnie znajdujemy. Na pewno będę go przytaczać ponownie w wielu przepisach w tym roku – używamy go do celów kosmetycznych ze względu na wysoką zawartość witaminy E (maski na skórę i włosy). Świetnie się również sprawdza jako suplement diety – ze względu na wysoką zawartość kwasów omega. Wspiera serce, układ trawienny, pozytywnie wpływa na wzrok- i co dla nas najważniejsze : cera i włosy – gdy jesteśmy zdrowi wewnątrz, tym zdrowiem emanujemy na zewnątrz.
Częściej robię zakupy w Lidlu niż w Biedronce ale tego oleju nie widziałem - rozejrzę się, dzięki za info.
OdpowiedzUsuńNie ma za co - warto obczaić :)
UsuńDodaję oba na listę zakupów - nawet nie wiedziałam że takie cudeńka można w tych marketach wyhaczyć.
OdpowiedzUsuńFakt - na markety trzeba mieć czas i cierpliwość :P
UsuńOlej rzepakowy zimnotłoczony znam i kupuję od lat - nie wiedziałam że jest w Lidlu, zwykle w takich marketach nic ciekawego nie ma. Ja dostaję w takich sklepach wścieklizny i nic nie umiem znaleźć
OdpowiedzUsuńOj zgadzam się - markety to ogólnie zmora :P
UsuńTeż unikam marketów bo nic nie umiem znaleźć :P Ale po te Kłębuszki chyba specjalnie się przejdę.
OdpowiedzUsuńPolecamy szczerze :)
Usuń