Glamour to coś, co kreujesz - Max Factor Radiant Lift


"NIE RODZISZ SIĘ GLAMOUR, GLAMOUR TO COŚ, CO KREUJESZ." - MAX FACTOR SR.

Maksymilian Faktorowicz urodził się 5 sierpnia w Łodzi. Rozpoczął swoją podróż, by definiować kobiece piękno i robił to przez dziesiątki lat, w swoim sklepie z własnej produkcji kosmetykami do włosów i makijażu w Riazan, w Rosji.


Kiedy Max Factor zobaczył pierwszy w życiu film, oświadczył, że szminki używane do ciężkiego makijażu teatralnego wyglądają przerażająco. Jako rozwiązanie, wprowadził w makijażu zasadę zwaną Harmonią Kolorów. Termin jest powszechnie używany do dzisiaj. Odcienie zostały dobrane tak, by podkreślać kobiece piękno: naturalnie wyglądającą cerę, oczy i kolor włosów. Max Factor jako pierwszy użył słowa " make-up" i zaprezentował szerokiej społeczności linię Society Make Up, dzięki której kobiety mogą naśladować wygląd swoich ulubionych gwiazd filmowych.


Radiant Lift od Max Factor to najnowszy podkład w rodzinie tej marki. Luksusowa formuła zapewniająca długotrwałe krycie i unikalne świetliste wykończenie, została bowiem wzbogacona w specjalny kompleks na bazie kwasu hialuronowego, który odpowiednio nawilża skórę. W składzie podkładu znalazły się też mikroperełki wygładzające powierzchnię skóry dzięki czemu naturalnie odbija ona światło, a drobne zmarszczki są zniwelowane. Podkład zapewnia także ochronę przeciwsłoneczną SPF 30, dzięki czemu pomaga zapobiegać fotostarzeniu się skóry oraz chroni ją przed uszkodzeniami spowodowanymi działaniem szkodliwych promieni UVB. Ten multifunkcyjny produkt, który poprawia kondycję skóry na kilka sposobów, to prawdziwa pozycja obowiązkowa w mojej kosmetyczce. Nadaję się do każdego typu cery - brak parafiny w składzie to atut, którym niewiele marek makijażowych może się poszczycić. Dlaczego to atut? Podkład bez parafiny wytrzyma na skórze dłużej oraz nie zatka nam porów.
W podkładach mamy już silikony, czasami mikroplastik, zupełnie nie rozumiem dlaczego niektóre zawierają jeszcze parafinę...

A więc główne zalety:

- brak parafiny w składzie, spokojnie można go używać na co dzień,
- lubi się z bazami innych marek,
- dobrze się rozprowadza zarówno palcami jak i gąbeczką, 
- spory wybór kolorów zarówno w żółtych jak i różowych tonach,
- toleruje pudry innych marek, chociaż osobiście używam tylko bananowy MUR, nie polecam łączyć go z pudrami typowo matującymi,
- nie ciemnieje a wręcz mam odwrotne wrażenie, że po kilku godzinach jest jaśniejszy niż podczas nakładania,
- eleganckie, nieprzytłaczające opakowanie - niektóre aż drażnią masą napisów na opakowaniach, że praktycznie nie widać co w tubce/buteleczce,
- cena - w rossmannie kosztuje około 60zł bez promocji, kupiłabym i za drugie tyle ponieważ nawet Lancome się przy nim chowa, (w necie można upolować za połowę ceny rossmannowskiej),
- można go nałożyć na nawilżoną skórę, bez bazy, wytrzyma bez problemu dłuższą imprezę,
- nie wysusza skóry i nie podrażnia przy częstym stosowaniu(alkohol bardzo daleko w składzie),
- ostatnia zaleta: to Max Factor! Nigdy mnie ta marka nie zawiodła, wracam do niej po nowościach innych producentów.




Komentarze

  1. Bardzo długo szukałam idealnego podkładu dla siebie i chyba właśnie znalazłam :) Jestem zachwycona - świetna konsystencja i trwałość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba sie na niego skusze, wyglada idealnie dla mnie, ciekawi mnie efekt na skorze :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz